Po raz dwudziesty Białystok obchodził swoje święto. Jak co roku nie zabrakło ciekawych imprez, które zapadną w pamięć osobom, które postanowiły w piątek, sobotę lub niedzielę spędzić czas w okolicach Rynku Kościuszki, przy Teatrze Dramatycznym czy na Plantach. Nawet niezorientowani, mogli łatwo zlokalizować miejsca, gdzie działo się coś ciekawego. Charakterystyczne dźwięki dochodzące z okolic Rynku Kościuszki informowały że rozpoczął się koncert katarynek. Można było wychwycić melodie różnych stylów muzycznych, od muzyki poważnej, poprzez proste łatwo wpadające w ucho ludowe melodie aż po klasykę muzyki rozrywkowej (np Beatlesów). W sobotę około godziny 13.00 można było ujrzeć też niecodzienny widok. Poruszające się olbrzymie uszy, oczy, nos czy dłoń z pewnością wprawiły w zdziwienie a potem w rozweselenie niejednego przechodnia. Aktorzy noszący te przewymiarowane zmysły tworzą Teatr A3. Sobotni spacer po mieście to był tylko przedsmak tego co miało wydarzyć się w niedzielę podczas Jarmarku na Jana. Ukoronowaniem sobotnich obchodów Dni Białegostoku był koncert zespołu Blue Cafe. Zespół dał naprawdę dobry profesjonalny koncert z dopracowaną perfekcyjnie choreografią i wyjątkową Dominiką Gawędą, która oprócz wspaniałego głosu ma też dar poruszania się na scenie.
Oto co udało się nam zarejestrować w pierwszych dwóch dniach obchodów Dnia Białegostoku.
To jest dopiero katarynka.
Teraz już nie będzie wątpliwości skąd jest ta katarynka (... z Holandii podp. autora).
Tutaj już kataryniarza zastąpił silnik, który pompuje powietrze do wnętrza kataryny.
Holenderski kataryniarz był wyjątkowy. Mało że wygrywał melodie to jeszcze śpiewał (ochrypłym głosem niczym Tom Waits)i tańczył (no... przynajmniej kołysał się wdzięcznie w rytm muzyki)
Tą papugę niektórzy znają, gdyż już kiedyś gościła w Białymstoku ze swoim warszawskim kataryniarzem.
Zaraz będzie padać. Nici z grania...
Czy ta papuga umie mówić?
Młody kataryniarz i repertuar bardziej współczesny. Beatlesi wygrywani na katarynce brzmią wyjątkowo.
Para oczu spacerująca pod teatrem. To brzmi dramatycznie.
No to ruszamy.
Przybij piątkę !
Ręka była wyjątkowo niesforna...
... ale i miła oraz kulturalna
Minęła 21.00 i za chwilę pojawi się... nie to jeszcze nie oni.
Jeszcze tylko zapowiedź i ...
Jest Dominika Gawęda z zespołem Blue Cafe.
Instrumenty dęte to: Michał Niewiadomski - puzon oraz Piotr Sławiński - trąbka.
Paweł Rurak Sokal twórca zespołu i kompozytor to również wyrazista postać na scenie.
Paweł Furmaniak - instrumenty klawiszowe.
Łukasz Moszczyński dał mocny solowy pokaz na perkusji.
Marcin Markuszewski- bas.
Słynne Ave Maria w wykonaniu Dominiki zabrzmiało wyjątkowo subtelnie.
Po wielu bisach zespół podziękował za zasłużone owacje i opuścił scenę.
Na koniec dnia na niebie rozbłysły sztuczne ognie.
Autor: Grzegorz Kossakowski